Babia góra od Słowackiej strony! Czy są tutaj niedźwiedzie?
Babia góra nazywana królową Beskidów to jeden z najwyższych szczytów w Polsce o podbiciu którego myśli każdy góro Łaz. My zdecydowaliśmy się aby zaliczyć ten szczyt od Słowackiej strony. Na tą decyzję miało wpływ kilka czynników! Pierwszy to to że byliśmy z pieskiem, a od strony Polskiej wejście na Babią górę z zwierzętami jest zabronione. Kolejny czynnik to nieznajomość słowackiej strony. Od Polskiej strony znajdziemy wiele zdjęć i opisów szlaku, od strony słowackiej jest ich znacznie mniej. Wejście na Babią górę od słowackiej strony jest również darmowe i jeżeli chodzi o wejście na szlak jak i parking na samochód o czym opowiem za chwile.
Tak więc wsiadamy do samochodu w miejscowości Zawoja skąd udajemy się do Slanej Vody w Słowacji, jest to około 50 minut jazdy samochodem. Tutaj u podnóża szlaku znajduje się parking na którym zupełnie za darmo można zostawić samochód, obok parkingu znajduje się ławeczka w wersji XXL na którą trzeba wchodzić po drabinie.
Za tą ławeczką widzicie parking, obok niego znajduje się również restauracja gdzie po przejściu całego szlaku można w miarę tanio i dobrze zjeść. Co ciekawe szlak którym pójdziemy jest najstarszym szlakiem prowadzący na królową Beskidów wyznaczonym w 1894 roku. Szlak ten oznaczony jest żółtym kolorem. Ponadto jak wspomniałem można tutaj iść z pieskiem. Szlak ten jest stanowczo dłuższy niż od Polskiej strony bo ma około 17 Kilometrów w obie strony.
Szlak zaczyna się łagodnie, aż za łagodnie zdaje się jak byśmy szli po prostym terenie i tak około 40 minut aż dochodzimy do drewnianego opuszczonego domku.
Za drewnianym domkiem szlak kręci w lewo, po czym dochodzimy do pierwszego punktu widokowego w postaci wieży widokowej na której znajdziemy lunety ( darmowe )
Takich wież widokowych na szlaku jest kilka co jest głównym plusem, na szlaku znajdziemy też liczne domki i miejsca na postój. Zaraz za wieżą widokową zaczyna się trasa pod górkę, na początku szlak jest łagodny ale jednostajnie pod górę. Idziemy kawałek przez las, gdzie znajdziemy wreszcie trochę cienia.
Widoki stąd są piękne… co kawałek widać rzeczkę płynącą wzdłuż szlaku jak i piękne widoki na odsłoniętych przez drzewa terenach,
W pewnym momencie dochodzimy do pięknego drewnianego mostku na którym warto się zatrzymać i posłuchać szumu płynącej wody. Widok z niego jest piękny, małe wodospadziki, kamienie i ogrom zielonej przyrody robią tutaj robotę. Zaraz za mostkiem czeka na nas stoliczek i ławeczki na których można znaleźć trochę cienia.
Szlak zaczyna się robić bardziej stromy, momentami na prawdę trzeba sporo się namęczyć wchodząc po luźnych kamieniach.
Kawałek stromej drogi po luźnych kamieniach kończy się około godziny deptania takim właśnie szlakiem, ale jest warto! W pewnym momencie dochodzimy do kolejnego miejsca w którym warto się zatrzymać. Spore podejście spowodowało że mamy już za sobą sporo drogi oraz piękne widoki.
Jak widzicie cały czas szlak idzie w miarę jednostajnym podejściem, momentami jest bardziej stromo zaś kawałek dalej troszkę łagodniej. Luźne kamienie to przewaga szlaku. Jednak widoki jakie mijamy po drodze są warte każdego zmęczenia. Idąc dalej dochodzimy do kolejnego punktu widokowego z wieżą widokową oraz lunetą. U dołu wieży widokowej znajduje się również zadaszony domek w którym można usiąść i napić się kawy czy odpocząć. Mamy już około połowę szlaku za sobą.
Teraz kawałek szlaku kamieniami ale mocno przymocowanymi do podłoża, duże kamienie powodują że idzie się wygodnie i spokojnie, jednak w nogach czuć już te kilka kilometrów pod górkę. Dochodzimy do Staviny na wysokości około 1225 metrów nad poziomem morza. Stąd idąc spokojnie mamy jeszcze około 1 godziny i 15 minut drogi na szczyt.
Jak widać na zdjęciach szlak jest bardzo malowniczy co kawałek mała ilość lasu oraz drzew powoduje że znajdujemy się w pięknych punktach widokowych, co kawałek znajdują się ławeczki i miejsca do odpoczynku – średnio co około 40 minut drogi. My nie zatrzymujemy się i idziemy dalej aż do zamkniętego domku z odrobiną cienia, gdzie znajduje się również wejście na poddasze gdzie w razie nie pogody można się schować. Znajdują się tutaj również apteczki.
Teraz już nie zatrzymujemy się aż do szczytu, końcówka drogi jest troszkę stroma, ale nie ma tragedii, widoki już teraz w każdym miejscu są niesamowite! Mamy za sobą około 4 godziny wchodzenia, jednak trzeba wziąć pod uwagę że idąc z dzieckiem i pieskiem szliśmy spokojnie z przerwami! W końcu dochodzimy na szczyt królowej Beskidów!
Na szczycie znajdziemy pomnik po stronie Słowackiej jak i kawałek dalej oznaczenie szczytu po stronie Polskiej! Ponadto będąc na szczycie trzeba zrobić sobie zdjęcie z słynnym diablakiem! Co warto dodać że wchodząc na szczyt od strony słowackiej warto zabrać ze sobą zapas picia, ponieważ ani po drodze ani na szczycie nie znajdziemy żadnego schroniska aby zakupić coś do jedzenia czy picia. Teraz czeka nas podróż powrotna. Na dół schodzi się spokojniej i dużo szybciej. Trzeba jednak uważać na usuwające się spod butów kamienie. Jeżeli artykuł Ci się podobał to zapraszam do zobaczenia Vloga z tej wyprawy i subskrypcji kanału!